Studenci wyłudzają stypendia socjalne
Sytuacja z życia: student nie pracuje, rodzice studenta nie pracują, wszyscy wykazują zerowy dochód, nie korzystają z pomocy MOPSu. Student przyjeżdża na uczelnie nowym Audi A6 i ma własne mieszkanie. Mimo wszystko ubiega się o stypendium socjalne. Z przedstawionych dokumentów wynika, że stypendium mu przysługuje. Ale czy na pewno powinien je dostać?
W najlepszej sytuacji są studenci, których rodzice prowadzą działalność gospodarczą. Wykazują oni obrót na kwotę rzędu miliona złotych, jednak ich dochody są bliskie zeru, bądź wykazują oni stratę. Czy to jest możliwe? Nasuwa się logiczne pytanie: po co prowadzić działalność, która w ogóle nie przynosi zysku? Oczywiście studentowi w takiej sytuacji również przysługuje stypendium socjalne.
Zdarzają się również przypadki, w których studenci posuwają się do oszustwa w celu uzyskania stypendium, np. mimo, iż w rzeczywistości otrzymują pomoc z MOPSu oświadczają, iż nie pobierają środków z pomocy społecznej.
W pierwszych dniach składania wniosków do dziekanatu przychodziły raptem 2-3 osoby dziennie w celu złożenia wniosku o stypendium. W ostatnich dwóch dniach kolejki do dziekanatu ustawiały się od godziny 6 rano. Studenci nie mieli powypełnianych wniosków, wyliczonej kwoty dochodu itd. Okazuje się, że wyliczenie wysokości składki na ubezpieczenie zdrowotne (co z kolei jest nie zbędne do obliczenia wysokości dochodu) według wzoru S = Sp (P-Sus), gdzie
- S - składka na ubezpieczenie zdrowotne wyrażona w złotych,
- Sp - stopa procentowa składki na ubezpieczenie zdrowotne (9%),
- P - przychód wyrażony w złotych,
- Sus - składka na ubezpieczenia społeczne wyrażona w złotych
- jest dla studentów niewyobrażalnie trudne. Dlatego stoją w kolejce pustymi, niewypełnionymi wnioskami.
Co więcej, studenci skarżą się na swój los i opisują swoją sytuację w lokalnych gazetach.
Często zdarza się, iż studenci wszczynają awantury, ponieważ okazało się, iż nie dostarczyli wymaganych dokumentów, za co z kolei obarczają winą niedouczone i upierdliwe Panie z dziekanatu.
Może jednak sprawiedliwiej byłoby gdyby uczelnie przyznawały stypendia tylko naukowe? A stypendia socjalne powinny być w gestii fundacji. Ponadto powinna być jakaś kontrola nad tym, komu rzeczywiście należy się pomoc socjalna.