Wypiłeś grzańca? Nie będziesz jeździł na nartach
Nietrzeźwy narciarz lub snowboardzista nie wejdzie na stok. A za jazdę w stanie nietrzeźwości będzie mógł dostać nawet 500 zł kary.
Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych prowadzi prace na nowelizacją ustawy o bezpieczeństwie w górach, która miałaby wprowadzić kary dla pijanych narciarzy.
Obecnie funkcjonariusze nie kontrolują stanu trzeźwości osób korzystających ze stoku. Policjanci mogą jedynie upominać i pouczać nietrzeźwych narciarzy. Po wprowadzeniu zmian, pijany narciarz dostanie mandat w wysokości do 500 złotych. Obecnie kontrola stanu trzeźwości narciarzy i snowboardzistów jest możliwa jedynie w sytuacji, gdy dojdzie do wypadku na stuku lub gdy zostanie stworzone realne zagrożenie bezpieczeństwa.
Mandat, w wysokości od 100 do 500 złotych, dostanie także narciarz, który w parku krajobrazowym zjedzie z wyznaczonej trasy zjazdu.
Nowe uprawnienia otrzymają również zarządcy nartostrad, którzy będą mogli nie wpuścić na stok osób pijanych. Jednak w celu kontroli trzeźwości nie będą mogli wykorzystywać żadnych urządzeń ani czujników. Stan trzeźwości narciarza będzie sprawdzany „na oko”.
źródło: www.sejm.gov.pl