Niepokojący wyrok
Co sądzicie o stwierdzeniu: Jeżeli sprawa przerasta prawnika, nie musi jej przyjmować.
Chodzi o sprawę, której prowadzenia podjęła się Alicja L.. Zaangażowała ją spółka z o.o. Domstal, która w 2003 r. nabyła od banku wierzytelność wobec jednej z hut za niespłacony kredyt, wraz z wekslem zabezpieczającym jego spłatę opiewającym na 2 mln zł.
Błędy:
- wadliwa opinia prawna,
- źle wypełniony weksel- jako odbiorcę należności wskazano nie spółkę, ale bank, nie mając do tego upoważnienia,
- zła argumentacja prawna.
Mimo, że adwokatka miała wykupioną polisę OC do miliona zł, nie wystarczyło to na naprawienie jej błędu.
Sąd Najwyższy stwierdził w wyroku: Jeśli sprawa przekraczała kompetencje prawniczki, to nie powinna jej przyjmować.
Wyrok budzi niepokój wśród palestry.
„Wyrok nakazujący pełnomocnikowi zapłatę odszkodowania odpowiadającego w pełni kwocie, jakiej dochodził on w danej sprawie, oznacza przyjęcie w praktyce zasady, że adwokat odpowiada za wynik sprawy, że przegrana go w pełni obciąża. Gdyby to miało być trwałe stanowisko, to trudno się z nim zgodzić, gdyż od adwokata wymagać można jedynie (i aż) staranności, ale nie tego, że wygra sprawę. Przestroga dla adwokatów i radców jest taka, że jeśli podejmują się prowadzenia spraw ryzykownych czy o większe kwoty, to powinni się ubezpieczyć na wyższą kwotę niż minimalne obowiązkowe ubezpieczenie OC adwokatów’ stwierdził Zenon Marciniak
(źródło:rp.pl)